Tam wysoko, gdzie jeziora zamarzają najwcześniej…

Przewietrzyć się, odpocząć, wspiąć ponad chmury, przeszorować w śniegu, posłuchać ciszy.. przetrzeć stromy czarny szlak w zasypanych po pas  śniegiem Wysokich Tatrach.. wspiąć się do najwyższych jezior, gdzie chociaż nie zobaczysz żadnych żagli.. za to kozice przecinają ci drogę.. a jeśli do tego doborowa ekipa.. mało słów, miłe mocne zmęczenie i  radość z dotarcia do celu. Odpocząłem :)

I przywiozłem kilka wspomnień z tej wyprawy:

 

nadchmury

Cisza

 

Ekipa

Podejście

 

Na czarnym szlaku

 

W drodze

 

Spotkanie

 

Droga

 

Najpiękniejszy moment, gdy poczułem Tatry.. tuż przed celem. fot. M. Drużycki

 

Nad chmurami

 

moje Tatry - po to warto..

 

Dead End - dalej jezioro

 

Zima na całego

 

Radość

 

Nasz cel

 

W schronisku - to dopiero początek akcji.. ;)

 

Zrobione!

 

To było to.

 

Na dole

 

 

 

Dodaj komentarz