To już rok na Sails.pl – VI Memoriał Kpt. Jacka Pawluka
To już rok Dokładnie w maju zeszłego roku podczas V Memoriału Kpt. Jacka Pawluka otrzymałem profi blog żeglarski na SAILS.PL. Przez ten rok tyle się działo.. A po roku, w ostatni weekend, znowu wziąłem udział w tych jedynych w swoim rodzaju regatach organizowanych ku pamięci Kapitana przez Jego syna Kubę, Rodzinę i Przyjaciół.
VI Memoriał w tym roku odbył się w STRANDZIE. Na Twisterach 780 startowało około 150 osób. Tym razem warunki były ciężkie, tak jak i na innych akwenach w Polsce w ten weekend… Wiało mocno, pierwszego dnia wyścigi zaczęły się rozsądnie, po 16.00. Wcześniej mrożone żaby poziomo leciały z nieba Z portu wychodziliśmy z przykazem refów i kapoków, później wyszła nawet podwójna tęcza. Ogniście było na wodzie – trzaskały fały, leciały wanty, gięły się pantografy, siadały silniki i żagle też nie całe wszystkie… Pecha technicznego miały także załogi z zeszłorocznego pudła.. Nasz np. dzielny okręt dostał bolesny strzał z lewego halsu tuż przed startem.. Ale, że, nie o wynik w tej imprezie akurat chodzi, nie było protestów .
Co roku ktoś inny zabiera pod opiekę Przechodni Portret Kapitana pt. „Jacek – bożyszcze nastolatek”. Tym razem trafił on w godne ręce Karola Milewskiego. A dla pechowców i leniwców zadośćuczynieniem była niesamowita atmosfera – uwielbiam wieczór z ciastami Babci Pawlukowej, wspominki, ognisko, gorącą atmosferę na kei, gdzie wszystkie załogi omawiają wydarzenia na wodzie.. Stranda jest bardzo przyjazna, w nocne temperatury bliskie zeru można się tam ogrzać w fajnych domkach przy ciepłym kominku..
A apogeum radochy mamy podczas zakończenia. Trwa ono długo – obok przekazania Portretu wszystkie załogi od licznych Sponsorów otrzymują śmieszne prezenty, cenne lub specjalne nagrody (w tym roku wszystko przebił np. TRZE-PACK), jest też losowanie wielu nagród i oczywiście okolicznościowy wiersz p. Olafa. No i tzw. słynne „blachy” – eleganckie statuetki z kwasoodpornej stali, które przypadają co roku nie tylko zdobywcom pierwszych trzech miejsc, ale także tym z V, X i XV miejsca. Co roku do ostatniej chwili nie wiadomo, czy się uda W kolekcji naszej załogi mamy już taki za V, za III, a w tym roku zapolowaliśmy bez napięcia..o trzecie już trofeum – tym razem za X miejsce
Podczas losowania też było emocjonująco, obok odzieży Henri Lloyda, prenumeraty Jachtingu – trafił mi się… KEKSIK Babci!!! ..który oczywiście nie dojechał cały do domu.. nie wytrzymałem …:) No i najważniejsze.. nasz początkujący marynarz Kokos się nie utopił.. a było blisko!
„Keks nie doczekał”
Dzięki Max za super relację! Do zobaczenia za rok!